Nelka nie wiedziała gdzie Daniel chce ją zaprowadzić, ale dała się
zaciągnąć. Szli trochę przez las, jednak zaraz dziewczyna ujrzała
prześwity między drzewami. Chłopak wyciągnął ją na otwartą przestrzeń.
To co zobaczyła Nelka zaparło jej dech w piersiach.
Miejsce, w którym się znajdowali to była wielka polana, a na jej
środku stał duży kamień wokół którego płynął mały strumyk. Na głaz
padało światło co tylko dodawało uroku tej scenie. W samym centrum tego
wszystkie stała jakby nimfa wodna. Na ciele miała namalowanych parę
tatuaży i lekki makijaż odpowiadające jej postaci. Właśnie wznosiła ręce
do góry, a nich ukazała się mała świetlista kula. Jednak zaraz je
opuściła i odwróciła się w stronę przybyłych. Delikatnie zeszła,
przeszła przez strumyk i skierowała się do nich.
Nelce i Michałowi (który też poszedł) zabrakło słów. "T-To
niemożliwe. - pomyślał chłopak. - Jak ktoś taki jak ona może być...
Nimfą?!" Daniel jednak nie był zdziwiony, tylko się uśmiechnął. Nimfa
już była dość blisko, żeby przemówić.
- Witajcie. Nie sądziłam, że was tu spotkam. Chociaż faktycznie to
było bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że Nelka jest w
niebezpieczeństwie. Moim zdaniem powinniście poszukać jakiejś kryjówki. I
to w lesie. Las to najbezpieczniejsze miejsce, chociaż może wam się
wydawać inaczej. I uwierzcie mi, lasy mieszane mogą zapewnić największą
ochronę ze wszystkich. Za to lasy ig...
- Kaja! Błagam cię, przestań! - przerwał jej ze śmiechem Daniel.
Nelka i Michał nie mogli w to uwierzyć. Kaja? Kaja nimfą? I to tyle
wiedzącą? Już nawet Nelka przekonała się, że Kaja nie jest
najmądrzejsza. A teraz co? Gadała im o lasach mieszanych, chociaż przez
dwa lata nie wiedziała co to znaczy! Jednak musieli przyznać, że jedno
się w niej nie zmieniło: Nadal była strasznie wygadana.
- No co? Mówię im tylko, gdzie mogą się schować. - Kaja nie wiedziała zbytnio o co chodzi jej przedmówcy.
- Kaja... Proszę... Wytłumacz mi... - Michał próbował coś powiedzieć.
Dziewczyna zaśmiała się serdecznie.
- Spokojnie. Zaraz się wszystkiego dowiecie. I uwierzcie mi, że kiedy
nie jestem nimfą nadal zachowuję się jak dawniej. - po skończonej
wypowiedzi mrugnęła do nich. Następnie wykonała przywołujący gest ręką. -
Chodźcie.
Posłusznie poszli za nią. Poprowadziła ich do kamienia. Weszła na
niego jednak resztę zatrzymała. Teraz dopiero zauważyli, że przed nią
leży stary album. Teraz podniosła go i uniosła do góry. Wyszeptała
jakieś nieznane reszcie słowa. Album otoczyła księżycowa poświata. Zaraz
jednak zniknęła, a nimfa opuściła przedmiot. Chwilę na niego patrzyła, a
potem podała go Nelce. dziewczyna, zdziwiona, wzięła album i otworzyła. Zaczęła powoli wertować stare kartki.
- To album naszych przodków. - mówiła w tym czasie Kaja. - Należał do twojej matki.
Kornelia podniosła głowę. Zmarszczyła brwi.
- Naszych? - powtórzyła - Jak to: naszych?
- Jestem młodszą siostrą twojego brata - wyjaśniła zapytana (chociaż niezbyt jasno). Kiwnęła głową w stronę albumu. - Zobacz.
Nelka powróciła do wertowania stronic starego albumu. Wszystkie były
czarno-białe. Dziewczyna nikogo nie poznawała, domyślała się, że to są
zdjęcia osób z baaaaaaaardzo dawna. Zniecierpliwiona przerzuciła dużą
część kartek. W końcu jakieś kolorowe zdjęcia. Spojrzała na pierwsze od
góry. Zobaczyła tam Patryka, który miał z około siedem lat, i trzymał na
rękach małą niemowlę, mające z roczek. Na zdjęciu poniżej dwie malutkie
dziewczynki siedziały na dywanie. Na oko miały dwa latka. Widać, że się
lubiły. Na trzeciej fotografii, na następnej stronie, te same
dziewczynki robiły rączkami w powietrzu wiry magiczne. Wir pierwszej był
niebieski, a drugiej pomarańczowy. Na dole było jeszcze jedno zdjęcie.
Był na niej Patryk. Teraz miał około dziesięć lat. Uśmiechał się do
4-letniego dziecka, które wyciągało w jego stronę jakąś zabawkę, jednak w
jego oczach było widać smutek. Potężny smutek. W tym dziecku Nelka rozpoznała siebie.
Więcej jej nie trzeba było. Rozumiała już wszystko. Zamknęła album.
- Jesteś moją siostrą. - powiedziała do Kai i to nie było pytanie.
To było mocne stwierdzenie. - Siostrą Patryka. Patryk to twój brat
rodzony, a ja to twoja siostra cioteczna. Tak samo jak Patryka.
Nimfa skinęła głową.
- Kiedy miałyśmy cztery latka porwano mnie. Jednak ty nie miałaś o
niczym pojęcia. Ja zresztą też nie. Po tym zdarzeniu Patrykowi
pozostałaś tylko ty. Dlatego tak się tobą opiekował.
- Ale teraz już nie. Zdradził. - powiedziała smutno Kornelia.
Jednak Kaja pokręciła przecząco głową.
- Nie. - powiedziała stanowczo. - Nie wiem co on kombinuje, ale na
pewno nie chce odebrać ci mocy. Patryk taki nie jest. Uwierz mi.
W Nelce odżyła nadzieja.
- Myślisz, że on nadal jest dobry?
-Tak.
Na chwilę zapadła cisza. Siostra Gabrysi nie mogła tego pojąć. Za
dużo rzeczy naraz. Jednak czekało ją jeszcze więcej wyjaśnień.
- Wiesz, dlaczego twój ojciec chce ci odebrać moc? Bo on jej nie ma.
Niby logiczne, prawda? Ale mógł mieć. On ma brata bliźniaka. - po tych
słowach Nelkę zamurowało. - Jego brat urodził się sekundę przed północą
29 lutego, a on pięć minut po nim. Więc on nie ma magicznej mocy, bo za
późno się urodził. Jego brat na początku był z nim bardzo zżyty, jak to z
bratem bliźniakiem, i dlatego mnie porwał. Tak, to on. Jednak potem
zakochał się i zszedł na dobrą drogę. Dlatego moi przyszywani rodzice
traktowali mnie jak rodzoną córkę. I dlatego twój ojciec poprzysiągł
zemstę na swoim bracie i za to, że go zdradził, i za to, że urodził się
przed nim. Marek (tak ma imię mój przyszywany ojciec) i Matylda (jego
żona) dopiero niedawno powiedzieli mi prawdę. Dlatego, wykrywszy
zagrożenie, przeniosłam się do Kanady. - zakończyła swoją wypowiedź Kaja.
- Kiedy się urodziłaś? - zapytała Nelka.
- W nocy z 10 na 11 kwietnia. - odpowiedziała nimfa.
Kornelia zmarszczyła brwi.
- To chyba nie jest zbyt szczególna data.
Kaja pokręciła głową.
Nie. Jednak... Zależy dla kogo. Wtedy była straszna ulewa, największa
w całym roku. Większej nie było od urodziny innej wodnej nimfy. Właśnie
dlatego wtedy się urodziłam, bo mocno padało. My, nimfy, nie mamy
żadnych szczególnych dat, za to wszystkie rodzimy się w kwietniu, nawet
te innych żywiołów. Przy narodzinach nimfy zawsze dzieją się jakieś
zjawiska związane z jej żywiołem, jednak rodzi nas się mało.
Nelka była pełna podziwu, tak samo jak Michał i Daniel.
- Skąd to wszystko wiesz? - zapytał jej kolega z klasy. Kaja spojrzała na niego.
- Ktoś mi powiedział. - odparła tajemniczo.
Po czym odwróciła się i wzniosła ręce do góry. Znowu wypowiedziała
jakieś słowa w innym języku. Teraz Nelka domyśliła się, że to jakiś
język nimf.
Nagle w powietrzu przed Kają zaczęło się coś dziać, a ona zamknęła oczy, ale nie opuściła rąk.
- Uważaj Kornelio, to co teraz zobaczysz nie będzie z tego świata.
Nie może żyć na stałe tutaj. - ostrzegła. - Lasy w Moosonee są wręcz
przepełnione magią. Poziom magii jest tu najwyższy ze wszystkich. Drugie
miejsce zajmują lasy niedaleko Livorno we Włoszech. To miasto
znajduje się w Toskanii, w prowincji Livorno, położone na wybrzeżu Morza
Liguryjskiego. Taka ciekawostka.
Kornelia słyszała jak Daniel zachichotał, a potem skupiła się na
zjawisku dziejącym się przed Kają. Już po chwili zobaczyła... Ducha
własnej matki! Aż ją zatkało. Mama spojrzała na nią z czułością.
- Witaj kochanie. - powiedziała kojącym głosem ducha.
Wybaczcie, że taki koniec. Nie wiedziałam co wymyślić, a to chciałam dodać. ;) Przepraszam z góry za wszystkie błędy, powtórzenia itp., które tam znajdziecie. ;) I jak? Mam nadzieję, że się podoba. ;)))
Jess ;)
Cudowne! Ty zawsze piszesz tak magicznie! I nareszcie jest coś o czwórce, ciekawe zakończenie i kontynuacja. Naprawdę mi się podoba! ;)
OdpowiedzUsuńświetne, bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Asią. Bomba!
OdpowiedzUsuńP.S kto teraz ma pisać?
No jest wspaniale! ;*
OdpowiedzUsuńTeraz pisze Natal
Bardzo ciekawe! Oczywiście, postaram się napisać... ;D
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITE! Bardzo, bardzo ciekawe! zresztą, jak zawsze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!