Nelka czuła się nie swojo… Wiedziała, że jest to konieczne,
ale dlaczego ktoś inny miałby dla niej życie? Plan, który wymyśliła mama był
skomplikowany i bardzo ryzykowny. Siostry doleciały w pobliże domu, w którym
przesiadywał ojciec. Kornelia pośpiesznie zeszła z grzbietu Gabrysi. Spojrzał na
nią z niepokojem.
-Będzie dobrze mała-powiedziała, starając się by zabrzmiało
to pewnie.
-„Mam nadzieję,…”-pomyślała Nelka.
Ostrożnie stąpając po ziemi wyszła z lasu. Im bliżej była
domku, tym bardziej się bała. Nagle drzwi gwałtownie się otworzyły. Stał w nich
ojciec. Dziewczyna, zapominając o planie odwróciła się w celu ucieczki. Los
jednak chciał by została- potknęła się o wystający korzeń. Poczuła mocne dłonie
na nadgarstkach, potem straciła przytomność…
.~*~.
-Musimy zacząć działać-stwierdził Darek.
-No dobrze…, Czyli mamy… go zabić?- spytała jak zwykle nic
nie rozumiejąca i lekko przerażona Kaja.
Pozostali pokiwali głową z politowaniem. Po chwili wszyscy zniknęli.
Stali przed wielką skałą, z której wyrastały pnącza dzikiego wina. Byli pewni,
ze dobrze trafili. To w tym miejscu spoczywała ta tajna broń, która miał im
pomóc. Podeszli do niej i każdy dotknął jej dłonią. Natychmiast zostali porażeni
przez prąd.
-To… jest chyba taka forma obrony, która…-zaczęła Mona, ale Michał
przerwał jej ze złością:
-Uwierz mi, wiemy, co to jest.
Dziewczyna była wyraźnie zła na kolegę. Kaja usiadła na
ziemi i nad czymś uparcie myślała. Mamrotała nawet coś pod nosem. Wszystko na
nic. Skała nawet nie drgnęła. Wstała z miną zbitego psiaka. Każde z dzieci próbowało
dokonać czegoś, co sprawiłoby, że mogliby wejść w posiadanie tej tajemniczej
broni. Bez skutku. Czuli się pokonani i oszukani. Przecież mam Korneli przyrzekała,
że pójdzie tak łatwo!
-Zaraz! Dlaczego na to nie wpadliśmy?!- krzyknął uradowany
Darek. Przyjaciele spojrzeli na niego ze znakiem zapytania wymalowanym na
twarzy.-Przecież mamy namiastkę mocy Nelki!
Mona wyjęła z kieszeni malutka fiolkę z fioletowo-różowym
płynem. Kropelkę wylała na kamień, a po chwili usłyszeli ogłuszający huk, a
przed nimi pojawiło się wejście do wielkiej i ciemnej komnaty…. Spojrzeli po
sobie z zadowoleniem i wkroczyli do pomieszczenia. Kiedy tylko ostatnia osoba
przekroczyła próg huk powtórzył się. Byli w pułapce. Nie mieli czasu o tym myśleć.
Pewnie ruszyli w głąb skały. Szli kilkanaście, kilkanaście może kilkadziesiąt minut.
Zatrzymali się dopiero w wielkiej Sali oświetlonej przez miliony pochodni. Na
środku stała wielka, szklana gablota…
I znów przepraszam za błędy wszelkiego rodzaju. :) Mam prośbę moglibyście w komentarzach napisać coś więcej niż tylko "fajne"? Bo ja to tak trochę odczuwam, że ja się męczę, a nikt tego nie docenia i pisze, żeby napisać... ;( Jeśli chodzi o organizację:
po 1: Może odpuśćmy sobie na razie pisanie "Uroków.."? Bo i tak piszemy to i "Wolfa", a trzecie opowiadanie do dodatkowy czas, a nie każdy go ma... Będziemy je kontynuować po skończeniu Nelki. Co wy na to?
po 2: Milionioliwka zniknęła... Jest i z tego powodu przykro, bo to już 3 osoba z naszej ekipy .. W takim razie będziemy ja po prostu omijać. Po mnie pisze Fobos. Jeśli ktoś mógłby do niej napisać na blogu? Jeśli nie to sama się tym zajmę.
To by było na tyle.
Lola ♥
Kilka błędów, ale drobnych np. nieswojo piszę się razem.
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo ciekawe
A właśnie: kiedy ja?
UsuńTwi
Przepraszam! Mawet mi w wordzie nie poprawilo... :/
UsuńOprócz kilku błędów ( np. spojrzała nie spojrzał ) to według mnie jest bardzo fajnie! Niektórych momentów nie rozumiem, wiem, że to trudne ale mogłabyś dawać troszkę więcej opisów miejsc i wytłumaczeń. Poza tym nie mam żadnych uwag, reszta jest naprawdę OK. Szkoda z Urokami, ale chyba masz racje...
OdpowiedzUsuńWiem ze jest kilka niewytlumaczonych rzeczy jak np. na samym poczatku, ale po prostu chce aby inni mogli to wszystko wytlumaczyc...
UsuńCoś więcej niż fajnie? Opowiadanie jest fajne, ciekawe, coraz bardziej (na szczęście) odbiega od Wolfa. Nie wiem co jeszcze napisać!
OdpowiedzUsuńJa swoją część zacznę pisać za tydzień w sobotę, bo teraz nie mam czasu. OK?
Dla mnie bardzo ciekawe! Są drobne literówki, ale to nie ma znaczenia, bo każdy je popełnia. Co do uroków to chyba masz rację...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! ;D Tylko zjadłaś parę literek: "Spojrzał na nią z niepokojem" (na początku) i "mam Kornelii". ;))) A ogółem to bardzo ciekawe. ;D Ja w sprawie Uroków nie głosuję, bo sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńI świetnie, że w w końcu jest MAGICZNA czwórka. ;D Coś czuję, że jak pracują razem to dużo fajnych rzeczy im się przytrafi i będzie ciekawie. ;)))
Usuń