środa, 14 listopada 2012

Początek opowiadania "Wolf" - Fobos

Jestem Aleksandra, mam szesnaście lat. Moja przeszłość była bardzo smutna; tata wyjechał do Australii, a mama zginęła w wypadku kiedy miałam cztery latka.
Wychowuje mnie dziadek. Moje koleżanki mnie odrzucają, ponieważ mój kolor włosów jest rudy i bardzo dobrze się uczę. Uważają mnie za kujonke i myślą, że nie umiem się dobrze bawić jak inni. Prawda jest taka, że dziadek dostaje małą emeryturę, a ja, że dobrze się uczę dostaje stypendium. Dlatego możemy jakoś funkcjonować.

Niedawno do mojej szkoły przyszedł nowy uczeń. Ma na imię Michajl. Dziwne imię. Jakby nie mógł nazywać się Michał. A może on przybył z innej planety? Tak wtedy na początku myślałam. Nie tylko imię jego było dziwne. Cały dziwny był. Ubierał się na czarno, często nawet nie stosownie do pory roku. Włosy też były czarne. Długie sięgające do kolan. Wyglądały jakby cały czas były mokre. Tylko oczy szare i takie smutne. Nie czuł się dobrze w mojej klasie. Głównie dzięki Adamowi i jego bandzie.
Dwa dni po przyjściu nowego przesadzili – napadli go na korytarzu. Nienormalni! Michajl szedł sobie spokojnie. Nikomu jak zwykle nie wchodził w drogę. Stanął przy szafce. Otwiera ją najzwyklej na świecie. Ja stoję tuż koło niego gdyż mamy koło siebie szafki. Nagle, Adam podbiega do chłopaka. Popycha mnie, a ja upadam na podłogę. Banda zamyka nowemu drzwi szafki przed nosem. Zaczynają mu grozić:
- Słuchaj młody bardzo dokładnie bo nie będę powtarzał. Masz się wynieść z tej szkoły. Jasne? A jak nie to nie przyłaź najlepiej do szkoły dla własnego dobra.
- Dlaczego? Co ty chcesz mi zrobić? – odezwał się cicho Michajl
Chłopak nie odpowiedział. Zamiast tego uderzył go. Michajl spadł na mnie. Jego ciężar mnie przygniótł. Uderzyłam się w głowę. Powoli traciłam przytomność. Ostatnie co doszło mi do głowy to śmiechy ludzi.
Obudziłam się u pani higienistki. Mój towarzysz stał koło zlewu. Wyglądało na to, że cieknie mu krew z nosa. Gdy tylko pielęgniarka szkolna zobaczyła, że wstałam szybko mnie zbadała. Nic sobie nie uszkodziłam. No jedyne co to na plecach miałam siniaki. Bolące siniaki. Higienistka spytała nas czy rodzice są w domu i jaki jest numer do nich. Ja grzecznie odpowiedziałam na pytania. Powiedziałam, że nie mam rodziców, tylko mieszkam z dziadkiem. I podałam numer do dziadka. Gdy to mówiłam Michajl cały zesztywniał. Pani powtórzyła pytanie. On nie wiedząc czemu się od razu zdenerwował i nie miło odpowiedział. „ To niepańska sprawa czy są w domu. A już w ogóle nie powinny panią obchodzić ich numery telefonów!” Nieuprzejmy.
Po kilku minutach dziadek przyszedł pomnie. Higienistka poprosiła go abyśmy zaprowadzili mojego kolegę do domu.
Gdy byliśmy już w drodze dziadek zagadnął chłopaka:
  • To co się stało tam w szkole, że tak wam się dostało, co?
  • Nieważne.
  • A gdzie mieszkasz?
  • Na końcu miasta. Dojdę sam. Nie trzeba mnie odprowadzać jak małe dziecko.
  • Obiecałem, że to zrobię i słowa dotrzymam. Czy przypadkiem nie mieszkasz w tym starym domu w lesie? Słyszałem, że ktoś nowy się tam wprowadził.
  • A kogo to obchodzi?! Na pewno nie was!
Michajl pobiegł w kierunku zachodnim. Tam właśnie znajdował się las. Przynajmniej to wiedziałam, gdzie on mieszka. Chociaż mógł przecież nas okłamać. Bardzo oschły był dla mojego dziadka. A przecież dziadek chciał go tylko poznać.
W moje imieniny Michajl się otworzył trochę przede mną. A zaczęło się dość niewinnie. Rano dziadek powiadomił mnie, że idziemy na grzyby. Bardzo się ucieszyłam i szybko się ubrałam. Gdy wyszłam z pokoju śniadanie było już na stole. Po nim poszłam z dziadkiem w las. Chyba kilka godzin tak chodziliśmy i zbieraliśmy grzyby. W końcu zapadł zmrok. W lesie zrobiło się ciemno.
Fobos (dalej niech pisze osoba która jest po mnie w kolejce)

3 komentarze:

  1. Niezłe! Podoba mi się. Czyli mam tydzień?

    piorunpola

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne, jak wszystkie twoje teksty. :D Mam pomysl nq nastepny kawalek, ale kolejka to kolejka. :) Piorunpola, tak masz tydzien

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Naprawdę wciągające, oryginalne i ciekawe. Również mam pomysł na dalszą część, ale takie są zasady. Naprawdę cudnie napisane! *.* Uwielbiam taki styl.
    Hope.

    OdpowiedzUsuń

- Jeśli tu wejdziesz, to nie pisz "Fajny blog, zapraszam do mnie", tylko napisz coś na temat opowiadania.
- Dziękujemy za każdy komentarz.

Autorki bloga :)