czwartek, 28 marca 2013

„Magiczna czwórka i tajemnice Nelki cz.23”

- Tak! Wiedziałam, że podążając śladem Mony coś wyniucham! Chyba należą mi się wyjaśnienia kochane dzieci. – krzyknęła uradowana Zielka, schodząc z drzewa.
Skamieniali przyjaciele wpatrywali się w swoją wychowawczynię. Nie wiedzieli co mają robić, każdy myślał o tym samym. Najbardziej przerażona była Mona. Wiedziała, że to wszystko przez nią.
„Gdybym bardziej uważała to by nas nie przyłapała…” – myślała.
Przez dłuższą chwilę panowała cisza, ponieważ skrawek spódnicy nauczycielki zaczepił się o gałąź. Korzystając z nieuwagi kobiety, przyjaciele zaczęli się powoli cofać i później uciekać. Kiedy już zdawało się, że są w bezpiecznej odległości zatrzymali się na opustoszałej ulicy. Nie widząc w pobliżu żadnej żywej duszy, zdyszani usiedli na ławce.
- Przepraszam was, naprawdę nie wiedziałam, że Zielka mnie śledzi. Gdybym wiedziała, na pewno bym tu nie przyszła. Uwierzcie mi! – błagała Mona.
- Spokojnie, przecież nic się takiego nie stało. – zaczął pocieszać ją Michał. – To naprawdę nie twoja wina.
- Dobrze, ale wróćmy do konkretów, bo nie mamy za dużo czasu. – zaczął Darek. – Dlaczego powiedziałaś, że nie zmieniłaś przeszłości?
- No… bo nie zmieniłam! Ja… ja… to znaczy on mnie dopadł i było… no przesłuchanie. Ja… potem byłam w klasie i się do… dowiedziałam, że wy zginęliście… no i…
- Co? – wykrzyknęła Kaja. – Mów wyraźniej, bo nic z tego nie zrozumiałam.
Lecz nagle coś huknęło i tłumy ludzi zaczęło biec w ich stronę. Przerażeni przyjaciele nie wiedzieli co robić. Spoglądali na siebie z niepokojem, patrząc czy ktoś ma jakiś plan. Nagle wydarzyło się coś bardzo dziwnego. Cały tłum zniknął, jakby rozpłynął się w powietrze. 
- Mona, my musimy już wracać i zbadać o co tu chodzi. Zostań tu i zrób coś z Zielką, aby niczego się nie dowiedziała. – powiedział stanowczym głosem Darek.
- Ale… ale ona mnie zabije! Mogę z wami lecieć? Proszę! Błagam! Jak, ja jej wytłumaczę, że wy żyjecie? – Mona upadła na kolana i zaczęła ryczeć, jak małe dziecko.
- Nie mazgaj się! – wrzasnęła Kaja. – Ten tłum na pewno nie pojawił się tu bez powodu. Tego miejsca na pewno strzeże jakaś siła, którą my musimy odkryć. Lepiej będzie jak tu zostaniesz Mona…
- Sugerujecie, że to ja wszystko popsułam!? Wiedziałam, ale…
Lecz zanim dokończyła zdanie jej towarzysze nieoczekiwanie zniknęli. Pełna złych przeczuć skierowała się w stronę domu. Kiedy doszła do miejsca, gdzie zniknął tłum, jakaś siła odepchnęła ją  i dziewczynka upadła na ziemię. 
- Co… co to znaczy? – szepnęła do siebie.
Ponownie podeszła do niewidzialnej powłoki, zamknęła oczy i wsunęła tam rękę. Ku zaskoczeniu Mony jej dłoń zniknęła! Dziewczynka zaczęła powoli tam wchodzić i w końcu znalazła się jakimś tunelu. Po chwili zauważyła wielkie, mosiężne drzwi. Przysunęła do nich ucho i usłyszała tysiące ludzi kłócących się ze sobą. W pewnym momencie tłum ucichł i rozległ się donośny głos. Ten głos...

                        ***

Darek, Kaja i Michał po zniknięciu znaleźli się w tej samej komnacie co ostatnio. Spojrzeli po sobie i zgodnie stwierdzili, że coś się tutaj zmieniło. Ktoś tu był.
- Do stu piorunów! Czy Mona zatkała to przejście? Nie, na pewno nie. Cały plan poszedł na nic! Słuchajcie Nelka na pewno jest teraz u ojca i umiera, a my nie umiemy zmienić przeszłości! Na dodatek ktoś tu był i na pewno miał do tego powód! - zaczęła krzyczeń Kaja.
Jej przyjaciele nic na to nie powiedzieli. Spojrzeli się w górę a tam ujrzeli otwarty otwór.
- Co... co tam jest? - zaczął Michał.
- Musimy się o tym przekonać! Ktoś widział drabinę? 


Z góry przepraszam za wszystkie błędy i szybką akcję! Przepraszam też za fabułę, bo się trochę pogubiłam. Ktoś wprowadził Nelkę, że szła z przyjaciółmi na spotkanie z Moną, ale przecież ona była u ojca. To możecie sprawdzić w 18 części. Wątek od kiedy straciła przytomność został nieskończony i mam nadzieję, że zostanie dociągnięty. Mam nadzieję, że rozumiecie... ;)
I jeszcze raz przepraszam, że ten rozdział jest taki słaby...

PATRZCIE NA DWIE NOTKI PONIŻEJ! WAŻNE SPRAWY ORGANIZACYJNE!

6 komentarzy:

  1. Zaskoczyłaś mnie tą Zielką. Ale wścibska z niej nauczycielka ;)
    Akcja, akcja, akcja... nie mogę ująć w zdania tego co chcą powiedzieć. Jakoś tak dziwnie mi się tą część czytało, jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się wydaje ta część trochę nijaka, ale postanowiłam nie poprawiać nic na siłę, bo wyszłoby jeszcze gorzej. Ostatnio nie mam za dużo czasu i może przez to ten chwilowy brak weny i nieumiejętność ułożenia sensownego zdania...

      Usuń
  2. Mnie tak samo jak Fobosa. ;) ja wszystko rozumiem. Bardzo mi się podoba, a błędów nie widzę. Swoją część powinnam dodać w czasie przerwy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się bardzo podoba :) Dobrze, że akcja nie dzieje się tak wolno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też się bardzo podoba. ;D I tak samo jak u Fobosa coś mi tu jest nie tak, czy coś w tym stylu, ale niestety nie umiem powiedzieć czemu, więc się tym za bardzo nie przejmuj. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałem e-maila, więc informuję: wysłałem opowiadanie.
    PS Kto mi odpisał?
    PS2 Jestem Piotrem Lisowskim, jakby co ;)

    OdpowiedzUsuń

- Jeśli tu wejdziesz, to nie pisz "Fajny blog, zapraszam do mnie", tylko napisz coś na temat opowiadania.
- Dziękujemy za każdy komentarz.

Autorki bloga :)